Bez tytułu
Komentarze: 3
DZISIAJ
Jak głupi, bo inaczej nie można tego powiedzieć, gdy wstałem dziś o piątej pierwsze kroki skierowałem do telefonu. Miałem nadzieję, że napisałaś coś do mnie. Przecież poszedłem spać 4 godziny wcześniej. A Ty o tej porze już dawno śpisz. No prawie zawsze. No chyba, że ktoś jest z twojego boku.
Mówią, że nieszczęścia chodzą parami. U mnie to całe stado par. Ja. Moja siostra. Mój stryj. Jest poważnie chory. Wręcz śmiertelnie.
Teraz wiem co to jest prawdziwe poświęcenie. Wiem teraz jak żarliwie można kochać. Jedni odnajdują to w Bogu, a ja odkryłem to w TOBIE. Całkowite poświęcenie.
Słoneczko!
Słoneczko!
Słoneczkooooooo!
Ja Cie wołam.
Hans Christian Andersen — Baśń mojego życia (Rozdział III)
Zrozumiałem, że istnieją ludzie, w których towarzystwie człowiek czuje się lepiej, wszystko, co gorzkie przemija, a świat rozpromienia słońce.
Dodaj komentarz