DZISIAJ
Znalazłem, a w zasadzie rzucił mi się w oczy ciekawy artykuł. Jak zwykle podążyłem za intrygującym tytułem. No i stało się. W dużej mierze zgadzam się z nim. Mimo, że jest on o kościele (którego wiesz, że nie znoszę), o chrześcijaństwie, to zgadzam się.
"Zasada pierwsza brzmi: człowiek ważniejszy jest od swojej seksualności,
a miłość ważniejsza jest od przyjemności. Nikt dojrzały
i szczęśliwy dla seksualnej przyjemności nie poświęci sumienia,
więzi, wartości, zdrowia ani marzenia o trwałym małżeństwie
i szczęśliwej rodzinie."
Ten cytat w 100% odnosi się do mnie. Do tego co czuję do Ciebie. To Ty jesteś moją rodziną. TAK WŁAŚNIE TO CZUJĘ. Chcę, pragnę, sformalizować to. Wiem, wiem to moja wina, że tak się stało. Ale gdy choć mały promyczek w Tobie się tli na NASZ temat, to będziemy razem.
Mam nadzieję, oj wiem, że matka wszystkie dzieci kocha, nawet te naiwne jak ja, że to kiedyś przeczytasz. Że nie przejdziesz nad tym obojętnie. Że nie spłynie to po tobie jak po kaczce.
Kolejny raz, jak głupi spojrzałem na telefon.
KURWA JAK JA CIE KOCHAM.
Gdy troszkę popiszę to mam chwilkę ulgi na sercu. Ale tylko chwilkę. Skupiam się na tych słowach. A potem, gdy zamykam to okienko, powracają do mnie mysli o Tobie ze zdwojoną siłą.
Jakub Böhme — Zeszyty 1957-1972
Gdyby wszystkie góry były książkami, wszystkie jeziora
atramentem, wszystkie drzewa piórami, to nie wystarczyłyby one
jeszcze do opisania mojego bólu.